Dni uciekają tak szybko i zanim się obejrzałam nastało lato. Lubię wszystkie pory roku ale lato zawsze jest takie wyczekane przez całą rodzinę i kończy się zbyt szybko, więc staramy się cieszyć każdym jego dniem.
W ostatnim czasie u nas w domu mało się zmienia bo nadal staram się żyć bardziej minimalistycznie niż konsumpcyjne.
Jest to plakat Warszawy wykonany z przestrzennych elementów na sztywnej płycie który można powiesić jak i postawić. Bardzo przypadł mi do gustu swą prostą formą.
Drugim moim ulubionym miastem jest Amsterdam i czekam z niecierpliwością kiedy pojawi się w sklepie bo wiem że będą pięknie wyglądały obok siebie.
Jesteśmy w trakcie urządzania naszej, nowej sypialni więc niebawem Wam pokażę efekt końcowy.
Wiosna dookoła więc i w mieszkaniu widać zieleń. Pojawiły się też zające z racji nadchodzących jajkowych świąt ale tak bardzo subtelnie bo ja nie lubię tego całego przepychu w dekoracjach...
Ostatnio moim ulubieńcem jest lampa którą dostałam w prezencie i się fajnie wkomponowała w moją przestrzeń a do tego daje bardzo przyjemne, ciepłe światło :)
Chyba czas zabrać się za porządki przedświąteczne bo czasu już coraz mniej i choć staram się dbać o dom na bieżąco to zawsze można zrobić to jeszcze lepiej.A o moich pomocnych
Dziś przychodzę z perełkami ostatnich tygodni. Czasu u mnie jak na lekarstwo ale coś tam czytałam i oglądałam :) Może i Wam przypadnie do gustu.
1. Film "Ukryte piękno"
Opowiada o odnoszącym sukcesy w branży reklamowej nowojorczyku który przeżywa osobistą tragedię i wycofuje się z życia a grono przyjaciół postanawia zastosować pewne oszustwo które ma pomóc im jak i głównemu bohaterowi w dalszym życiu.
..."Co jest Waszym "dlaczego" ... MIŁOŚĆ, CZAS I ŚMIERĆ te trzy pojęcia dotyczą każdego... "
2. Kolejny film który chyba już wszyscy widzieli a Ci którzy jeszcze nie, to polecam a jest to
"Sztuka kochania"
Kiedy pierwszy raz zobaczyłam zwiastun to wiedziałam że na ten film się nie wybiorę bo zapowiadał się słabo... ale zupełnie przez przypadek trafiłam do kina właśnie na "Sztukę kochania" i muszę przyznać że dawno nie widziałam polskiego filmu tak dobrze zrobionego. Piękne kostiumy, Wspaniałe kadry i zabawne dialogi a do tego genialnie dobrana muzyka. Brawo!
3. Porywająca opowieść o jednej z brazylijskich gwiazd futbolu "Pele.Narodziny legendy".
Piękna biograficzna historia o trudnym dzieciństwie bystrego chłopca wychowywanego w domu biednym ale pełnym miłości.
Jest to film nie tylko dla miłośników piłki ale również dla tych wszystkich których motywują do działania prawdziwe historie pokazujące że niemożliwe jest możliwe.
Do tego, film jest bardzo estetycznie zrobiony :) Polecam
4. Czas na książkę a właściwie dwie książki od tej samej autorki Agnieszki Mielczarek.
Pierwsza którą czytałam to "5 lat młodsza w 5 tygodni" Piękna szata graficzna właściwie w obu wydaniach i zdjęcia Agnieszki która otwarcie mówi że skończyła 40 lat, zachęcają nie tylko do czytania ale i oglądania.
Znalazłam w niej wiele prostych i ciekawych porad odnośnie zdrowego trybu życia oraz bardzo smaczne przepisy do których chętnie wracam.
Druga książka to "Detoks dla opornych" Świetnie i praktycznie rozpisane jak zacząć i jak przejść na zdrowy tryb życia. Również zawiera sporo ciekawych przepisów oraz karty ćwiczeń.
Bardzo przyjemnie się je czytało :)
5. Zainteresował mnie a zarazem zadziwił artykuł o ludziach którzy wygrali w totolotka. Czy pieniądze potrafią rzeczywiście uszczęśliwić "biednych" ludzi? Warty uwagi :)
7. Ostatnia rzecz to płyta w której jestem zakochana. Dostałam ją w prezencie od bliskiej mi osoby i uzależniłam się... Jeździ ze mną codziennie w aucie. Podoba mi się każdy utwór bez wyjątku a jest to zazwyczaj rzadkie bo wybieram kilka z krążka i ciągle do nich wracam a tutaj jest inaczej. Mowa o debiutanckiej płycie Pawła Domagały "Opowiem Ci o mnie"
Witajcie po bardzo długiej przerwie. Stęskniłam się za Wami i obiecuję się poprawić :)
Zima u mnie była bardzo łaskawa a wiosna przyszła szybciej niż się spodziewałam więc pracy nie tylko zawodowej jest dużo ale również i obowiązków domowych nie brakuje.
Wiosna zazwyczaj sprzyja zmianie dekoracji oraz porządkowaniu domu i ogrodu więc pomyślałam że to będzie idealny moment do podsumowania mojej kilkumiesięcznej współpracy z naszym odkurzaczem iRobot Roomba 772e.
Skusiło mnie wyobrażenie o moim nic nierobieniu w czasie kiedy Marysia będzie dzielnie przemykać przez nasze metry kwadratowe.
Dość szybko się zorientowałam ze jest to bardzo irytujące kiedy takie male coś Ci jeździ pod nogami ciągle zmieniając kierunki i przy tym hałasując.
Czas jaki jest potrzebny aby odkurzyć nasze mieszkanie to ... no właśnie, nie wiem bo nigdy nie dotrwaliśmy do końca bo to trwało i trwało i jeszcze trochę trwało :)
Ale zmieniłam taktykę i teraz bardzo się polubiliśmy. Nasz Roomba jest zaprogramowany na godzinę 9.00 i codziennie (prócz weekendów ) kiedy nie ma nas w domu, w swoim tempie sprząta cale mieszkanie. Zdarzało się na początku ze gdzieś się zaklinował i nie wrócił do bazy ale po usunięciu przeszkód teraz działa sprawnie.
Jeśli chodzi o jakość sprzątania to jestem milo zaskoczona. Radzi sobie zadziwiająco dobrze na naszych powierzchniach. Nie polubił się z jednym z moich dywanów i potrafi się na nim zatrzymać.
Raz w tygodniu zazwyczaj w weekend jest używany nasz stary tradycyjny odkurzacz którym sprzątam wszystkie zakamarki i wspomniany dywan...
A wiec podsumowując ...
Czy kupiłabym jeszcze raz Roombe? TAK (choć uważam ze jej cena jest zbyt wysoka.)
Jest to bardzo mile uczucie kiedy po całym dniu pracy wracasz do domu a podłogi są czyste, pranie wyprane i naczynia umyte. Moze ktoś kiedyś wymyśli jakieś urządzenie do wyjmowania naczyń ze zmywarki i rozwieszania, wypranego prania... Bylo by idealne :)