Witajcie Kochani;)
Dawno Wam nie pokazywałam mojego salonu bo mam mieszane uczucia co do nowego mebla który u nas zamieszkał. A mowa tu o narożniku który dostałam od szwagierki. Jest bardzo wygodny, rozkładany i duży co przy naszej czteroosobowej rodzinie jest niezmiernie ważne ale... no właśnie jest pewne ale ... kolor. Nie ciepię brązu. Myślałam o tapicerze choć koszt przyprawa o zawrót głowy. A ryzykować i kupić inny tylko dlatego że będzie szary wydaje się mało rozsądne że o ekologii nie wspomnę ;)
I co tu robić? Mój M twierdzi że jemu to bez znaczenia ważne że jest wygodny więc pytam Was o radę co byście zrobili?
Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńTeż mam brązowy narożnik i tez nie cierpię brązu-mój narożnik przykryłam białymi kapami i mam spokój. Prawie go wcale nie widac :)
OdpowiedzUsuńZasypać poduchami ;-)))))
OdpowiedzUsuńSkoro jest wygodna to ja bym zostawiła, wnosi trochę świeżości w biało-czarne wnętrze, dodaje ciepła i przytulności, ja uwielbiam drewniane dodatki w naturalnym kolorze, staram się je wprowadzać u siebie i myślę, że gdybyś odrobinę dodała powstało by coś fajnego w połączeniu z kanapą ( to jest lekki brąz, najgorsze są te ciemne, przytłaczające) :)
OdpowiedzUsuńA co zrobiłaś z szarą Ikeą ? :) No Ty Agnieszka to cały czas coś zmieniasz .. a przeprowadzka za pasem :) podziwiam i pozdrawiam :)
sprzedałam bo choć była bardzo wygodna to za mała dla nas...
UsuńKanapa sama w sobie jest prześliczna! Ten kolor nawet pasuje do salonu. Ale... też nie cierpię brązu. Może jakiś pokrowiec? Uszyty własnoręcznie lub przez kogoś zaprzyjaźnionego? Pewnie wyszło by nieporównywalnie tanio. Jak tak patrzę na tę kanapę, to chyba nawet nie byłoby trudno uszyć coś odpowiedniego, ale trzeba umieć i wiedzieć jak. Szara była by cudowna ;)
OdpowiedzUsuńuszyj mu ubranko :)
OdpowiedzUsuńnp. zainspiruj się pokryciem ikeowskiej sofy Ektorp :)
sama myślę dan takim ubrankiem dla moje rogówki, bo nakładanie i wieczne poprawiani narzut zaczyna mnie denerwować. myślę o uszyciu dwóch ubranek na miarę, żeby zmieniać w razie potrzeby :)
uściski! :)
M.
Jak pięknie, tak świeżo :)
OdpowiedzUsuńmoi znajomi tapicerowali na własną rękę, ale to rzecz dla odważnych i z nieprzewidywalnym efektem ;) może wystarczą jakieś fajne narzutki/futerka/poduszki? uszycie specjalnego nakrycia, dopasowanego kształtem do narożnika też mogłoby wyjść fajnie! a już na pewno ekologiczniej i ekonomiczniej ;))
OdpowiedzUsuńJa bym sie posluchala glosu serca . Skoro nie cierpisz brazu to nie cierpisz I wszelkie ale ..to juz glos umyslu. A jak wiemy najtrafniejsze decyzje to te podejmowane z poziomu serca :-)
OdpowiedzUsuńNie wiem jakie as ceny w Polsce ale chyba bym sie skierowala do tapicera:-)
Pozdrawiam serdecznie I zycze podjecia trafnej decyzji :-)
Witaj, kolor jest ładny, jednak nie w Twoim wnętrzu, tutaj nieco bije po oczach, jesteś kreatywną osoba, może uszyłabyć pokrowiec z ładnej tkaniny na swój nowy mebel, bo samo przykrycie siedziska chyba Cię nie zadowoli. Pozdrawiam i czekam na efekt metamorfozy:)), bo takoważ z pewnością będzie
OdpowiedzUsuńUszyj mu wdzianko :-). Ja niedawno szyłam takie na swój tapczan i poduchy z bardzo fajnego materiału pikowanego.
OdpowiedzUsuńEfekty możesz zobaczyć tu:
http://deccoria.pl/galeria,id,116094,1,przedswiatecznie.html
Materiał jest do kupienia na allegro:
http://allegro.pl/alcantra-alkantra-karo-pikowany-szary-czarny-zamsz-i4965491006.html
Ja mam nim obite jeszcze krzesło obrotowe oraz uszyłam legowisko dla kota. Super sprawa, bo sierści na tym nie widać a do tego miękkie i miłe w dotyku.
Nie myślałaś o narzucie albo pokrowcu? Wybierz sobie kolor, materiał i biegnij do krawcowej. Będzie taniej, a jak kiedyś będziesz chciała zmienić obicie, to do tego czasu po prostu na nie nazbierasz. :-)
OdpowiedzUsuńWitaj :) Całkiem niedawno miałam taki sam dylemat, z tą tylko różnicą, że narożnik miał obicie z czarnej skóry. Mebel nowy, można by nawet rzec, że luksusowy. Ale zupełnie nie w moim guście. Nie lubię mebli w ciemnych kolorach a skórzane odpadają już w przedbiegach ;) Szczerze powiedziałam mężowi o własnych odczuciach oraz przedstawiłam moją wizję dziennego pokoju i koniec końców narożnik stanął w jego firmie a ja mam taki jaki chciałam :D Swoją drogą brązu też nie lubię więc myślę, że jednak zawalczyłabym o taki narożnik, który cieszyłby moje oko a nie drażnił swoim widokiem ;)
OdpowiedzUsuńPomaluj ;) odwiedź blog Sandrynki http://sandrynka.blogspot.com/ zmieniła kolor swojej kanapy,może u Ciebie też to sprawdziłoby się?:)
OdpowiedzUsuńKanapa wygodna wiec szkoda jej sie pozbywac. Moze w przyszlosci znajdziesz cos w kolorze i stylu ktory bedzie odpowiadac wszystkim, dzieci podrosna i nie bedzie strachu o ciagle papranie. Ja bym na razie kupila kilka tych pseudo baranich skor z Ikei (biale) i polozyla na siedzeniach, oparcia dla wygody "zaslonila poduchami w takich kolorach jakie lubisz (biale, czarne) i fdala temu spokoj. Latwo bedzie prac lub wymienic w razie zabrudzenia i powiekszy komfort siedzenia. Piekne i funkcjonalne mieszkanie, gratulacje !
OdpowiedzUsuńJa nie lubię żółtego,chociaż mi nic nie zrobił:)))uszyj mu pokrowiec:))
OdpowiedzUsuńA mnie się on podoba, dodaje ciepła. Może warto dodać kilka dodatków w tym kolorze i zrobi się bardzo miło :) A jeśli nie chcesz tego brązu to tak jak dziewczyny radzą, uszyj pokrowiec.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pokrowiec na miarę albo chociaż kąpać w odpowiednim kolorze
OdpowiedzUsuńNajprościej narzuta, troszkę trudniej pokrowiec. Lecz gdybym miała szyć pokrowiec to już bym wolała tapicerkę zmienić. Swoją poprzednią kanapę tapicerowaliśmy z mężem w domku. Zakupiliśmy zszywacz tapicerski, długie zszywki i materiał taki jaki nam się podobał, i do dzieła. Rozkręciliśmy na części pierwsze i tak jak u tapicera. Trzeba pamiętać tylko o bardzo dobrym naciągnięciu tkaniny. Spróbuj to nie jest takie trudne jak się by wydawało.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
D.
Ja bym dorzuciła więcej poduszek, a w samym narożniku nic bym nie zmieniała, uważam, że bardzo fajnie wkomponował się w otoczenie :)
OdpowiedzUsuńP.S. Ja lubię brąz ;)
Oczywiscie, ze chyba najprosciej bedzie uszyc pokrowce (ksztalt nie jest zbyt skomplikowany)
OdpowiedzUsuńNatomiast zdradze pomysl, ktory zrealizowala jedna z uczestniczek serialu BBC - konkursu dla projektantow wnetrz (nie wiem czy juz jest odpowiednik w polskiej telewizji): otoz zdecydowala sie ona pomalowac (!) fotel wykonany z czegos co wygladalo na welur czy aksamit, normalnie malowala pedzlem i farba akrylowa do scian i drewna! Dalo to podobno efekt zamszowej skory w dotyku, Wygladalo fajnie ale jak sie sprawdzilo w uzytkowaniu ... o tym juz nie bylo mowy
A
Ja też nie cierpię brązu a Opornik mnie nim uszczęśliwił w swojej łazience i kuchni.Płytek nie zerwę,ale fronty przemalowałam.Co do Twojego narożnika...powiem Ci tak:w porównaniu z tym co ja mam w mieszkaniu(spadek po rodzicach Opornika)jest czarne i ze skóry i z lat 80tych.Ale ten brąz tam pasuje!
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię brązu, ale ten Twój narożnik jest całkiem ładny (aż się sama dziwię, że coś brązowego mi się podoba). Uszycie pokrowca może nie być łatwe, bo z tego co widzę to ten narożnik ma kilka trudnych fragmentów...Ale może jakaś narzuta na fragmencie załatwi sprawę? Albo spróbuj go obić sama, to tak jak piszą dziewczyny wyżej nie jest takie trudne jak się może wydawać, chociaż czasu zajmie sporo no i porządny materiał też na pewno nie będzie tani.
OdpowiedzUsuńHmm trudny dylemat...ja miałam u siebie długo narzutę ale mnie wkurzała i otapicerowałam nią kanapę...teraz żałuję bo nie mam jak jej prać a jak była narzuta to wystarczyło ją wrzucić do pralki ;p
Chyba bym się pokusiła o obicie,ale własnymi siłami... Lata temu "obiłam", a raczej obszyłam, wielki fotel.Ręcznie oczywiście ..Oj długo mi służył..Kilka lat później zakupiłam zszywacz tapicerski-tak na wszelki wypadek.. "Wypadek", póki co, się nie zdarzył..Tkanin obiciowych mnóstwo, a ostatnio wielkie przeceny..Pomyśl.. pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMam jak Ty, nie lubię brązu przynajmniej we wnętrzach. I dlatego też mam bardzo mieszane uczucia patrząc na ten narożnik, Nie wygląda źle ale jak sobie przypomnę Twój pokój choćby z czasów gdy Twój pies był jeszcze szczeniaczkiem (Marley?) to od razu jestem na nie. Oczywiście, że wygodny, że funkconalny, to się liczy ale przecież sa jeszcze inne warunki do spełnienia żeby zaakceptować mebel w mieszkaniu. No więc ja chyba znalazłbym dobrą krawcową, kupiłabym jakies fajny gruby materiął i zaszałabym. Wiem sama po sobie, że cięzko by mi było zaakceptować w swoim pokoju tak dużo brązu.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Ania
Pokusiłabym się o uszycie pokrowców :) Wiem, że to sporo roboty ale ja juz sama zmieniałam tapicerkę na kuchennym narożniku i udało się
OdpowiedzUsuńKanapa pięknie współgra z nogami cudnego stolika i tęczowym księgozbiorem. Nie jest ciemna. Dopiero teraz salon jest ciepły. Bardziej mi się podoba w tym wydaniu. Mam popielatą sypialnię, a dzięki jasnobrązowym meblom stała się przytulna. XLka
OdpowiedzUsuńWcale nie wygląda żle! mi sie podoba.
OdpowiedzUsuńBrązowy kolor wprowadza do wnętrza ciepło i naturalność, a jest przy okazji lekko vintage - co uważam za wielki atut.
OdpowiedzUsuńTeraz wszyscy mają szare sofy-tak jest w Polsce.
Ale w Danii, Szwecji, Francji i Norwegii (wiadomość sprzed dwóch tygodni) powraca brąz we wszelkich odcieniach!
Jesteś prekursorem tego koloru w Polsce.
Wystarczy dobrać odpowiednie dodatki tekstylne(pudrowy róż, marsala, musztarda, biel krystaliczna, szarość dymna) i będzie jeszcze piękniej.
Lub pozostać w minimalizmie i eksponować piękny kolor mebla.
Katarzyna
Mieszkam w Danii i rozgladam sie za brazowa kanapa wlasnie. Wszechobecna szarosc (nawet w dunskich sklepach) mnie przytlacza. Ja chce ciepla. :-)
UsuńJa moją starą kanapę przykrywałam narzutą i póki nikt na niej nie usiadł wyglądała znośnie. Ale może rzeczywiście spróbować uszyć jakieś ubranko?!
OdpowiedzUsuńTeż miałabym z nim problem i chyba nowe obicie, poduchami tego nie zmienisz, dalej będzie Cię drażnił. W takiej wersji ogóle nie pasuje do Twojego domu.
OdpowiedzUsuńMnie ten brąz bardzo razi. Tapicerowałabym.
OdpowiedzUsuńMialam podobny problem,ktory juz nie jest problemem. Kanapa kupiona bo rozkladana i mozna na niej spac, dzieci dostaly oddzielene pokoje a my pozbylismy sie wlasnej sypialni. Jak sie nie ma co sie lubi to sie lubi co sie ma. Mam juz ja 4 lata i tylko czekam kiedy sie rozleci a ona jest funkcjonalna i sluzy nam. Narazie zmieniam poduchy , narzuty i co tylko. Najlepiej wyglada kiedy wszyscy siedzimy usmiechnieci na niej. Pies pasuje jak ulal ale obok a wy badzcie szczesliwi i usmiechnieci . Pozdrawiam Jola
OdpowiedzUsuńJa swoją kanapę oddałam do tapicera z beżowej na szarą rewelacja a koszt to 1/3 nowej.
OdpowiedzUsuńDodaj trochę poduch, jakiś pled i zobaczysz go w innym świetle :)
OdpowiedzUsuńkupuj materiał zszywacz tapicerski i do roboty :-) nie pasuje ten brąz całkowicie do twojego ślicznego salonu :-)
OdpowiedzUsuńZgadzam się;-)
UsuńNo, fakt. Ten brąz nie pasuje do wnętrza. Narzuta? Słabo. Lepiej pokrowce lub samodzielne tapicerowanie. Życzę wytrwałości i powodzenia w działaniu.
OdpowiedzUsuńMoj naroznik rownie wygodny ale kolor okropny bo czerwony,przykrylam bialymi narzutami i masa czarno-bialych poduszek i mysle ze efekt calkiem ok. Pozdrowienus
OdpowiedzUsuńa ja też nie lubię brązu a żeby było śmiesznie miałam z Kępna taki sam narożnik przywieziony do poprzedniego mieszkania tylko, że szary i wtedy ten szary nie pasował mi do brązu innych mebli haha zdolna jesteś więcej poduch załatwi zdecydowanie sprawę i może gdzieś jeszcze element brązu :) zmiany są fajne bo zmuszają nasze zastane kości do kreatywności i działania nie sztuką byłoby wpasowac we wnętrze szary narożnik ale zrobić to z brązowym będzie mistrzostwem...
OdpowiedzUsuńhmm ja tez jak piszą dziewczyny,albo uszyłabym narzute albo pokrowce.
OdpowiedzUsuńRównież nie lubię brązu
Nie jest źle,ale jednak coś jest nie tak.
OdpowiedzUsuńKanapa jest ok i reszta też.
Moja propozycja to powiesić zasłony w kolorze kanapy...ale ty nie lubisz brązu,więc nie wiem czy to akurat dobre rozwiązanie?
Przepiekne sa te domki! Zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńzapraszam tez do mnie :) www.homemade-stories.blogspot.be
Witaj, kanapa wyglada na mega wygodną ale zdecydowanie musisz dorobić jej jakaś narzutę w kolorze, który lubisz.Nie najlepszym rozwiazaniem bedzie wprowadzanie elementow brązowych do salonu tylko z powodu kanapy, a pokrowiec chyba nie jest jakos specjalnie trudno uszyć.Pamietam jak Ushii pokazywała swoją sofę z nowa narzutą i efekt był fenomenalny:)Powodzenia i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKanapa naprawdę tragedia:(
OdpowiedzUsuńbardzo ładny salon :)
OdpowiedzUsuńhttp://anicix.blogspot.com/
Śliczny salon :)
OdpowiedzUsuńMam calkiem podobny naroznik w kolrze jasnej pistacji, nawet ok, ale jesli juz bardzo zacznie przeszkadzac mi kolor, tak jak Tobie brazowy, to uszyje lniany pokrowiec, wbrew pozorom to calkiem prosta sprawa, koszt niewielki a efekt wow :-) pzdr
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem narożnik jest świetny i mimo, ze sama zmieniałam na szary, u Ciebie, ze względu na biel, fajnie się wyróżnia...
OdpowiedzUsuńskoro tapicer bierze jak za zboże, spróbuj z ...TURKUSOWYMI dodatkami (poduchy i zasłonki)...
bo mimo wszystko pasuje do salonu, szczególnie ze stolik tez ma brązowe nóżki...będzie bardziej w stylu eko...
z szarym będzie bardziej...skandynawsko...
ale najważniejsze, abyś Ty się dobrze w tym salonie czuła :)
Kanapa faktycznie niezbyt. To tak trochę jak postawić w salonie porsche malucha....;-) Ja bym rzuciła na to jakieś przytulne duże narzuty czy koce i dodała poduszkami kontrastu :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńWole czarny od brązu :)
OdpowiedzUsuńprzepiękne ;)
OdpowiedzUsuń