Witam serdecznie blogowe Siostry ;)))
Dziś chcę Wam pokazać że czasami zdarza mi się przemycać troszkę koloru w moim białym świecie ;)
Często ten kolor to lawendowy;)
Są to drobne elementy bo stawiam na minimalizm choć i tak coraz więcej u mnie durnostojek ale co zrobić jak mam do nich słabość ;)
Tak o to przedstawia się odrobina lawendy w moim mieszkanku i ogródku ;) W ogrodzie jest jej już całkiem sporo ale to następnym razem ;)
Pozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuję za tak liczne odwiedziny Tu i na Deccorii ;)
Laurentino
Wunderschön!!!!!
OdpowiedzUsuńGGLG Tanja
to dowód na to,że białe mebelki mają to do tego,że można latać w mieszkaniu z kolorkiem.....U Ciebie każda zmiana sprawia,że jestem bardzo zakochana w Twoim mieszkanku...jest piękne delikatne subtelne .......
OdpowiedzUsuńJestem częstym tutaj gościem takim wirtualnym:)))))
pozdrawiam słonecznie.....
Ślicznie się komponuje ten odcień lawendy z resztą wnętrza. Bardzo podoba mi się u ciebie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsuper delikatna lawenda i biały , efekt świetny , no i podgrzewacza i dzbanka pozazdrościłam , pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpieknie u ciebie...ale na kolana powaliła mnie biala poducha z napisami...pozdrawiam i zapraszam:)
OdpowiedzUsuńAle ślicznie:)
OdpowiedzUsuńUroczo:)!
OdpowiedzUsuńKochana Siostro:)U Ciebie jak zwykle przepieknie.Twoje mieszkanko jest dowodem na to, że neutralna, jasna baza może być świetnym tłem dla różnych kolorów. I szybkim sposobem na małe zmiany...:)Lawendowe akcenty przesliczne, super się komponują z meblami i kolorem ścian. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńdurnostojki? ja na to mówię kurzołapki :) Ale też tego nie lubię :) Bardzo ładnie u Ciebie. Jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńpięknie tam u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńAle uroczo wszystko wygląda!Dodatki fioletowe pasują idealnie!:)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękne dodatki!!! Wszystkie jak jeden!!!!
OdpowiedzUsuńKochana Ty moja a gdzie kupiłaś tę śliczną poszeweczkę z napisem Petunia??
A durnostojki to też i moja miłość!!!
Pozdrowionka
Poduszeczkę kupiłam w sklepie H&M. W któryś z moich postów o tej poduszce zamieściłam link;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
bardzo subtelne akcenty :) ale świetne do Twoich wnętrz, z wyczuciem i smakiem uzyte. :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Naprawdę subtelne dodatki, a tworzą piękny klimat:))brawo za minimalizm, a jednocześnie klasę:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Oto zaleta białych wnętrz. Można do woli zmieniać kolorowe dodatki i za każdym razem wygląda to super, co widać na załączonych fotkach. Świetnie wyglądają te lawendowe akcenty, dodają świeżości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tomaszowa
uwielbiam Twoje mieszkanie, niezależnie od koloru dodatków :)
OdpowiedzUsuńmyślę, że gdybym kiedyś u Ciebie zagościła, to nie mogłabyś mnie się szybko pozbyć ;)
buziaki
Pieknie, swiezo i naturalnie :) alez ty masz widok z okna..... pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńmmm...smakowity wystrój, bardzo subtelny i konsekwentnie dobierasz wszystkie dodatki! Podziwiam, bo ja mam tendencję do mieszania:P Kolor lawendy jest IDEALNY do Twojego wnętrza:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
śliczny jest Twój domek, tak czyściutko i milutko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przepiękny blog i przepiękny dom. Będę czerpać inspirację.
OdpowiedzUsuńbardzo elegancko wygląda pokój i łazienka
OdpowiedzUsuńWszystko wysmakowane i z gustem, pieknie i naturalnie, podziwiam :)
OdpowiedzUsuńDobrego dnia życzę
Aga
Jaki widok to pierwsze zdjecie zachwycilo mnie.
OdpowiedzUsuńLawendowe dodatki to swietny pomysl a zwlaszcza o tej porze roku, po prostu urokliwie.
Pozdrawiam
Pieknie w srodku, ale na zewnatrz: raj!!
OdpowiedzUsuńsciskam
Basia
Pastelowy fiolet ,biel i dalikatna szarość- świetnie współgrające kolorki-delikatnie, ale nie monotonnie.Na pewno mile spędza się tu czas relaksując się
OdpowiedzUsuńTa kropla fioletu bardzo pasuje do Twojego wnętrza. Masz piekny widok z okna :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJako wielbicielka koloru doceniam choćby i subtelne jego użycie :) Przytulnie.
OdpowiedzUsuńCudnie. Pięknie wygląda ta kropla fioletu na biało-szarym tle. Jak już pisałam bardzo podoba mi się u Ciebie! Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie nastrojowo!!! :) tylko mam jedno ale ;) ale to takie moje sibździ ;) otóż ja preferowałabym umieszczenie stołu jadalnego przy oknie :) masz piękny widok! i tak jasno tam jest i przyjemnie :))) a u Ciebie stół jest w ciemnym kąciku... myślę sobie że o wiele przyjemniej jadłoby się i rozmawiało z rodzinka właśnie przy oknie :))) ;) ale wiadomo rzecz gustu, moja Mama np lubi ciągłe zmiany (kto ich nie lubi?) i czasem ma tu, czasem tam stół... może Ty też tak masz? ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka! :)
piękne jaśniutkie wnętrze,a dodatki berdzo fajnie je jeszcze rozświetlają.A obrus w krateczkę-bajka:))pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDag-e Sz ;)
OdpowiedzUsuńczytasz w moich myślach i już nawet stół tam stał przez chwilę ale było tam dość ciasno bo jest szafa i sofa... No i to bieganie z talerzami między moimi białymi sofami przyprawiało mnie o zawał ;) Tak to prawda ja zdecydowanie to ta co lata z meblami przy każdym odkurzaniu mieszkania ;))))
Pozdrawiam cieplutko ;)
pięknie, pięknie. A durnostojki muszą być są osłoda życia
OdpowiedzUsuńpięknie U ciebie. Ale jak radzisz sobie z bielą np. na sofie? Podoba mi się biel, ale nie mam odwagi aby mieć ją w tak dużym stężeniu.
OdpowiedzUsuńMoja sofa i fotel mają zdejmowane pokrowce więc bardzo łatwo się je pierze w pralce ;)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie mieszkasz :) masz styl i wspaniałe wyczucie smaku :) no i moje ukochane szarości... :) gratuluję :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie jest u Ciebie! Bardzo przytulnie i ta lawenda..:)
OdpowiedzUsuń