Witajcie serdecznie;)
Na wstępie chciałam podziękować za odzew kobietek mieszkających w okolicach Szczecina;) Myślę że poczekamy jeszcze kilka dni bo możne jeszcze ktoś będzie chciał się do nas przyłączyć a następnie ustalimy datę spotkania.
U mnie obecnie reanimowanie mieszkania po trudnym wieku dojrzewania mojego Marley-ka ;)
Kochany jest bardzo i jak nabroi a robi to dość często trudno długo się na niego gniewać... W ten o to sposób mam kolejną ścianę w szarym kolorze ponieważ moja psina upodobała sobie narożniki w przedpokoju więc po zagipsowaniu nastał czas na malowanie więc malnełam sobie na szaro... a co? ;)))
Kolor jest ten sam co w salonie więc bardzo ładnie się te dwie ściany łączą czego niestety nie widać na zdjęciach.
MARLEY I JA ;-)
Na wstępie chciałam podziękować za odzew kobietek mieszkających w okolicach Szczecina;) Myślę że poczekamy jeszcze kilka dni bo możne jeszcze ktoś będzie chciał się do nas przyłączyć a następnie ustalimy datę spotkania.
U mnie obecnie reanimowanie mieszkania po trudnym wieku dojrzewania mojego Marley-ka ;)
Kochany jest bardzo i jak nabroi a robi to dość często trudno długo się na niego gniewać... W ten o to sposób mam kolejną ścianę w szarym kolorze ponieważ moja psina upodobała sobie narożniki w przedpokoju więc po zagipsowaniu nastał czas na malowanie więc malnełam sobie na szaro... a co? ;)))
Kolor jest ten sam co w salonie więc bardzo ładnie się te dwie ściany łączą czego niestety nie widać na zdjęciach.
A tu główny winowajca ;) Takie to było słodkie, bezbronne i malutkie ;)))
Pozdrawiam Was weekendowo i lecę do następnego projektu którym niedługo Wam się pochwalę;)MARLEY I JA ;-)
Słodziak :)
OdpowiedzUsuńhaha no to widzę, że przechodziłaś dokładnie przez to samo co my:) my właśnie mamy poobgryzane wszystkie możliwe kąty:))) i też czeka nas remont ścian plus ich przemalowywanie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
szary wygląda bardzo ładnie!
Marley byl i jest cudowny,sliczna mordka :)A u Ciebie jak zwykle cudnie nawet z taka obdrapana sciana :DPozdrawiam
OdpowiedzUsuńmarley jest wspaniały i jak pięknie mobilizuje do idealnych zmian ? :) ściana super - a jelonek cy cokolwiek to jest - ekstra pasuje :)
OdpowiedzUsuńŁączę się z Tobą w bólu jako posiadaczka 2 afrykańskich bestii straciłam w ciągu niecałych 2 lat 4 komórki. Do tego pogryzione podłokietniki w 2 fotelach, zjedzone gałki w drewnianej komodzie, dziura w kanapie szerokości 40cm kwadratowych i głębokości ok 20 cm, i cała masa innych pomniejszych rzeczy. A najgorsze w tym jest, że one to robią zawsze jak my jesteśmy w domu i nie mamy czasu się z nimi bawić. Jak nas nie ma to śpią jak aniołki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cieplutko,
Karola
Witam Cie, zajrzałam tutaj całkiem niedawno i nie mogłam pozostać obojętna na tak piękny blog :o).
OdpowiedzUsuńBarwy i wystrój Twojego mieszkania bardzo mi się podobają jak tutaj wielu (wszystkim? :o) ) sama chętnie zanurzyłabym się w bieli i szarości, ale niedawno doszłam jednak do wniosku, że najbardziej w tych takich wnętrzach jak Twoje urzekają mnie podłogi, jasne białe po szare podłogi.
A tam dokąd się za chwil kilka wyprowadzam są panele koloru bardziej tradycyjnego i chyba jednak nie dam rady pójść na taki kompromis ;o) - z tą modą na białe, to chyba wszystko albo nic ;o).
Niemniej jednak, nawet jeśli na moich ścianach i podłogach zagoszczą jednak kolory, z miła chęcią podpatrzę i popatrzę co u Ciebie :o).
Pozdrawiania dołączam,
Linka
PS. Marley był i JEST ;o) słodziak - rozumiem, że wiele można mu wybaczyć ;o)
A to rozrabiak ! :)
OdpowiedzUsuńAle ściana szara wygląda świetnie. Szczególnie z tym białym jeleniem :) Pozdrawiam.
Cudowny:) Nas też czeka mały remoncik, bo Czarek obskrobał ścianę, mam pytanie, jak uratowałaś framugi? Bo nie wiem co zrobić z nimi, nie są tak mocno zniszczone jak wasze, ot lekkie zadrapania, których pewnie wcale nie widac, ale mnie to denerwuje:)
OdpowiedzUsuńJa swoje framugi najpierw papierem ściernym przetarłam a później szpachlą do drewna uzupełniłam braki;) Następnie ponownie papier ścierny i farba;)
UsuńŻyczę powodzenia;)
Pies musi miec duzo zabawek do gryzienia.Roznych-twardych,miekkich.Labradory uwielbiaja ruch i...pilki.Jesli masz jakies stare obuwie,w ktorym juz nie chodzisz,tez mozna mu dac.Mam labradora od dwoch lat i dzieki temu,ze ma mnostwo zabawek,nigdy nie zniszczyl niczego w domu.A poza tym spacery,spacery i jeszcze raz spacery...Powodzenia w chowaniu slicznego malenstwa :)
OdpowiedzUsuńM.
Mimo szkód, których dgdybyś nie pokazała nie zauważyłam cudowne szarości!!!
OdpowiedzUsuńMarley jest uroczy, szkody tylko motywują do działania...dla przykładu mój pies, rasy duuużo mniejszej lubował sie w kawiatkach i książkach...
Pozdrawiam cieplutko
Ech skąd ja to znam... Nasza Roxy ma już 6 m-cy i z tego co kojarzę to chyba jest rówieśniczką Marleya :) I choć psuje coraz mniej to ostatnio zabrała się za skrzynkę z gazetami, pewnie wiedziała, że chcę zrobić sobie nową, zresztą podpatrzoną na Twoim blogu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie http://podniebemalaski.blogspot.com/
Agnieszka
To jest chyba jedyna wada psów. Jeśli piesek zjada Tobie tynk ze ściany to znaczy że może brakuje mu wapnia, warto zmienić karmę na zawierającą więcej witamin. Mój pies uwielbiał suszone uszka świń i inne takie rzeczy do żucia...
OdpowiedzUsuńTak to jest ze zwierzątkami że strasznie szybko rosną :)
Pozdrawiam i ślę mejla bo Szczecinianka jestem...
W.
Właśnie czytam ksiazkę Marley i ja i smieję się dorozpuku.Wcześniej ogladałam już film ale dzisiaj palanuję powtórkę specjalnie dla mojego meża:)Dziwne jest to,ze imię psa wybrali poprzez sentyment do Boba Marleya, gdybym nie przeczytala tego w ksiazce to bym do dzisiaj chyba nie wiedziała. A z jakiego powodu Wy tak nazwaliscie Waszego rozrabiakę?
OdpowiedzUsuńPodobaja mi się przemiany w przedpokoju:)
Będę mało oryginalna ale nasze imię też pochodzi z tego filmu;) Choć prowadziłam konkurs na Facebooku na ciekawe imię to jednak to miałam ciągle w głowie i tak już zostało;) A wiesz że film i książka są na faktach?
UsuńFaktycznie trudno się na takie cudo gniewać
OdpowiedzUsuńHeh, no to zwierzak przydaje pracy domowej. Dzięki mojemu kotu, regularnie wymieniam firanki...
OdpowiedzUsuńa mi się wydaje, że Marleya ktoś wkręca, on naprawdę nie wygląda na winnego:) a przedpokój śliczny, jak Ty co ulepszysz to jest faktyczne ulepszenie - prawie złota mysl:)
OdpowiedzUsuńsłodziak! :)
OdpowiedzUsuńMały rozrabiaka:) Nadal śliczny i uroczy!
OdpowiedzUsuńOj ja to znam:-) Na szczęście ten etap już za nami, ale ciężko bywało:-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
dopiero teraz zauważyłam, że nie było widać mojego bloga - zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńo kurka wodna hahahaha widzę,że psiak załatwił Ci tak samo ścianę jak moja sunia :) Aguś a kiedy to spotkanko planujecie? Pytam bo ja się udaję do Szczecina.
OdpowiedzUsuńJuż w najbliższych dniach będziemy ustalać jakieś konkrety ale myślę o weekendzie;)
Usuńale w tym miesiącu jeszcze?
UsuńNo fajnie by było;)))
UsuńA ja myślałam, że mojemu psiakowi brakuje wapna, bo ciągle obgryzał ściany regipsowe.
OdpowiedzUsuńPsotnik z niego, ale bynajmniej pani ma co zmieniać :)
OdpowiedzUsuńSlodki ten rozbojnik jest! :) Nie umialabym sie rowniez na niego dlugo gniewac. :)
OdpowiedzUsuńsciana bardzo fajnie wyglada.. a słodkiego rozrabiaka niszczyciela mam i ja.. tyle ze w mniejszym wydaniu bo to kotka.. moze scian nie wygryza.. ale wszelka wikina i drewniane meble( mimo obcinania paznokci ) drza na jej widok ;)
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu obserwuję Twojego bloga i jestem zakochana w Twoim mieszkaniu, zdjęciach, pomysłach, we wszystkim=) Przeczytałam wszystko od pierwszego wpisu do dziś i wciąż z niecierpliwością czekam na wszystkie nowe wpisy =)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Karola
za takiego pasiaka mogłabym mieć obdarte wszystkie narożniki:)
OdpowiedzUsuńale rozumiem, że trzeba było poprawić- wygląda teraz super:)
*♥*
OdpowiedzUsuńCudnie!! Ja też kocham szarości i w bieli i szarościach cały dół prawie:) Marleyek to już piękny mlody psiak, slodki był jako szczeniaczek i tak samo slodki jest teraz - przynajmniej na fotkach:P Jeeej...mam nadzieję, że nie ten weekend planujecie na spotkanko??????
OdpowiedzUsuńOj jaki on cudny i jako szczenie i jako dojrzały pies.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jakie ładne to ostatnie zdjęcie!!!
OdpowiedzUsuńTaka bezbronna minka a taki łobuziak z niego!!
A sciana wygląda baaaardzo fajnie!!!
jaki słodziak :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Przesłodki. I jak tu się na niego gniewać. Też mam takiego Marleya w domu. Nazywa się Chaos. Zgadnij dlaczego :)Tylko on lubi kanapy!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ewa
szary uwielbiam i sama posiadam, a piesio słodziutki i przypomina mi mojego Oskara z dzieciństwa,tylko, że mój był rudy:) ale podobieństwo duuuże:) i też ciężko się było gniewać, oj ciężko:)))
OdpowiedzUsuńAleż ten Marlay wyrósł, ale nadal wygląda słodko.
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie. Psiak słodki
OdpowiedzUsuńAle czy na niego można się gniewać? Bardzo ładnie u Ciebie!
OdpowiedzUsuń