Witajcie;)
Słońce świeci z całych sił więc chyba lato już za rogiem;)
U mnie już pierwsze plony są zbierane i gromadzone na zimę. Dużo czytałam o kwiatach czarnego bzu i postanowiłam wypróbować to cudo u nas. Syrop robi się bardzo prosto a przepisów w sieci jest masa. Wyjątkowo urocze są te malutkie kwiatuszki a ich zapach roznosi się w całej kuchni;)
Byłam też na łące po liście młodej pokrzywy. Słońce jest tak mocne że można spokojnie ją suszyć na zewnątrz a później pakować w słoiki aby w chłodne wieczory pić pyszną herbatkę. Z tego co wyczytałam to herbata z pokrzywy również się sprawdza latem bo ma właściwości chłodzące.
I tak to u mnie sezon spiżarniany ogłaszam za otwarty ;-)
Więcej ciekawych informacji na temat pokrzywy możecie poczytać TUTAJ
Więcej ciekawych informacji na temat pokrzywy możecie poczytać TUTAJ
Pozdrawiam Was cieplutko Laurentino ;-)
Pokrzywy za płotem mam pod dostatek, też muszę pozbierać bo codziennie szklaneczkę zaparzam. Pierwsze przetwory już zrobiłam, ale z truskawek. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWszyscy zaczynają robić zapasy a ja nic...czas to zmienic!:D
OdpowiedzUsuńPokrzywa to w ogóle jakiś dar niebios:))ma tyle pozytywnych właściwości:)Pomaga odbudować krew po chorobach,sok wyciśnięty z młodej pokrzywy wymieszany z miodem ,a potem pity na czczo po łyżeczce-lek na wiele dolegliwości:)Na blogu "ogrody babilonu" dziewczyna podała świetny przepis na ciasteczka z pomarańczą i świeżymi kwiatami bzu:))piekłam już parę razy-super:))natura podaje nam na tacy swoje dobra,trzeba tylko umieć po nie sięgnąć:))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńa ja muszę na wioche po bez jechać. i tez spróbuję tego pysznego i zachwalanego napoju; -) pozdrawiam Agusiu
OdpowiedzUsuńOj ja też myślę o tym syropie, ale na razie mam 2kg truskawek, które przerobię jutro na dżem ;)
OdpowiedzUsuńmoja mama tez robi taki syrop, jest pyszny;)))pozdrawiam cieplo;))
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego syropu z kwiatów czarnego bzu,bo jedynie nalewkę piłam
OdpowiedzUsuńU mnie syrop też nastawiony i pięć baniaczków pysznego napoju musującego z bzu :)
OdpowiedzUsuńHyćka - bo tak mówimy na syrop z kwiatów bzu czarnego - też była moimi pierwszymi zaprawami w tym roku. Słoiki leżakują w piwnicy już od dwóch tygodni ;) A propos ziół - najlepszy termin ich zbierania już minął. W maju zrywaliśmy i piliśmy sok z pokrzywy. Już w maju też suszę miętę, melisę, lubczyk, piołun, a także kwiaty czarnego bzu, z których jesienią zaparzam herbatki - bo wtedy mają najlepsze właściwości. Nie wolno ich jednak suszyć na słońcu - odbarwiają się wówczas i tracą cenne substancje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, życząc obfitych tegorocznych plonów ;)
zrobilam wlasnie konfiture z truskawk + rabarbar+ wanilia + cytryna , niebo w gebie. Zapas na zime jest. Pozdrawiam Jola
OdpowiedzUsuńa jaki jest przepis na ten syrop z kwiatów i czy można go jeszcze teraz przygotować, czy już za późno???
OdpowiedzUsuńPrzepisy są różne w sieci. Mój był banalnie prosty bo jedynie cytryna, cukier i woda ale niestety już kwiatów czarnego bzu nie ma więc pozostało teraz już tylko czekać na owoce ;)
UsuńPozdrawiam A.
Z niecierpliwością czekam na nowy post :)
OdpowiedzUsuńMoja mama też w tym roku zrobiła pierwszy raz syrop z kwiatów bzu, spróbujemy:)
OdpowiedzUsuń