Witajcie Kochani;)
Dawno nic nie pisałam o minimalizmie ale nadal staram się go sukcesywnie wprowadzać w naszym domu. Święta nie sprzyjają takim postanowieniom choć starałam się z całych sił aby było mniej wszystkiego. Mój M również zafascynowany tym stylem życia sprezentował mi czytnik elektroniczny abym nie musiała powiększać naszej kolekcji książek. Jestem nim zachwycona i choć bałam się że papier to papier to muszę przyznać że z moim Tolino się bardzo polubiliśmy:)
Obecnie czytam biografię Steve Jobs i jeśli ktoś jeszcze nie czytał to gorąco polecam.
Minimalistyczny styl życia to styl prosty, wygodny, poukładany i komfortowy a przynajmniej ja sobie taki staram stworzyć. Oczywiście idę na różne kompromisy i różne dekoracje, ramki ze zdjęciami czy żywe kwiaty muszą być choć nie w takiej ilości jak kiedyś.
Dużą słabość mam do różnego rodzaju domków. Mam ich kilka i właściwie o kilka za dużo ;)
Postanowiłam te dwa z czarnymi daszkami sprzedać więc jeśli będzie ktoś zainteresowany to proszę o kontakt na mój mail laurentino20@onet.eu
Zrobiłam też nowe ubranko na mojego laptopa bo biedny już jest cały porysowany choć zawsze staram się o takie rzeczy dbać. Kawałek okleiny załatwił sprawę w 10min a efekt sympatyczny;)
Pozdrawiam Was cieplutko
Laurentino;)
Po Twoim pierwszym poście o minimalizmie dużo myślałam czy może i ja nie powinnam czasem wdrożyć go w swoje życie...Narazie zdjęłam połowę dekoracji, będę po prostu je częściej wymieniać.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na konkurs!
Wiem, wiem minimalizm, ale Łosiek się przyda:)))
http://szalenstwa-panny-matki.blogspot.com/2015/01/konkursgiveway-panny-matkiczyli-oddam.html
Ja jestem op przesłuchaniu Jobsa (ze względu na charakter mojej pracy preferuje audio booki). I kiedy ostatnio zobaczyłam sklep firmowy Apell naszła mnie tylko taka myśl, że Steve się w grobie przewraca. Bo sklep zdecydowanie nie był zen.
OdpowiedzUsuńOj tak też to widziałam...
UsuńPrzeczytałam biografię Jobsa jednym tchem. Jego perfekcjonizm i dbałość o szczegóły zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Śledzę Twoje poczynania odnośnie minimalizmu, bo jesteśmy wielkimi fanami takiego życia. Od zeszłego roku wciąż zmniejszamy liczbę posiadanych rzeczy stawiając przede wszystkim na jakość. W pierwszym rzucie pozbyliśmy się połowy mebli z salonu, a ostatnio zlikwidowaliśmy jedną z dwóch szaf w sypialni. Teraz dzielimy się jedną i w zupełności wystarczy :) Trzymamy kciuki i pozdrawiamy serdecznie :)
OdpowiedzUsuńRewelacja:) Trzymam kciuki;)
UsuńDziękuję. Przyda się wsparcie :) Ściskacze przesyłam :)
UsuńWitam!
OdpowiedzUsuńLaptop pięknie wyszedł ( kolor i faktura idealne) czy ta oleina jakaś specjalna czy uniwersalna bo córka ma swój sprzęt w stanie krytycznym i pomysł godny wykorzystania. Z góry dziękuję za wskazówki i serdecznie pozdrawiam :)) Jola jd.1@op.pl
To jest zwykła okleina z Castoramy kupowana na metry. Bardzo mi się faktura i kolor spodobały więc wzięłam;) Niepamiętam ceny ale chyba około 10zł
UsuńPozdrawiam ;)
Uwielbiam wszelkiego rodzaju domki i domeczki, Twoje są śliczne, a pogoda dziś była naprawdę super , dziś posty się posypały że hoho.Pozdrawiam i zapraszam do mnie , też dziś nie próżnowałam http://thirdfloorno7.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńnie umiem być minimalistką:))lubię dekoracje wszelkie i bardziej mi w stronę przesady:))choć nie powiem,że mi się minimalizm podoba:))))
OdpowiedzUsuńpiękne te domki...zastanowię się:)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam dekoracje mam tego mnóstwo :)
OdpowiedzUsuńLubię minimalizm, chociaż przyznam szczerze, po 2 latach minimum dekoracji i ozdób w domu zaczyna pojawiać się ich coraz więcej:)
OdpowiedzUsuńStaram się jak mogę być minimalnie, ale z różnym skutkiem to wychodzi;) Dopinguję zatem gorąco.:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńlubię minimalizm....ale głównie na zdjęciach ;-)...w rzeczywistości jakoś mi on nie wychodzi...
OdpowiedzUsuńWymarzona sytuacja...przestrzeń i minimalizm. Ale na moim metrażu to niestety nie jest możliwe:-( Pozdrawiam. Kaśka
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńWitaj w Nowym Roku :)
Kochana a mozesz cos wiecej pokazac jakie zmiany poczynilas?
Pozdrawiam
Minimalizmowi mowię zdecydowanie tak.Choć jeszcze duzo wody upłynie bym poczuła się lekko i komfortowo w swoim otoczeniu to wazne że odkryłam ogromną potrzebę odgracania przestrzeni i materialnej i duchowej. Kusiły mnie podobne domki z Xenosa czy tez podobnego sklepu ale się na nie nie zdecydowałam, teraz sie ciesze bo wiem iz był to chwilowy kaprys i nie na długo gościłyby u mnie.Życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku
OdpowiedzUsuńSuper czytnik! Ja na razie nie mam zbyt wiele czasu na czytanie książek, ale jak tylko wszystko się uporządkuje to do nich wracam :)
OdpowiedzUsuńMinimalizm to bardzo dobry pomysł na wnętrza. Ja też po kawałku wprowadzam go do domu - odgruzowałam przed świętami parę miejsc, w których wiecznie gromadziło się tyle przedmiotów i teraz jest mi z tym lepiej. Dom zyskał przestrzeń i tak jest dobrze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Witaj (w końcu!)
OdpowiedzUsuńJa dziś tu nie o minimalizmie, ale o inspiracji i pamięci. Ponad rok temu, kiedy szukałam pomysłów na urządzenie własnego M natknęłam się na Twój blog. Przeczytałam od deski do deski, a potem jeszcze wróciłam do co lepszych postów, a i koleżankom pokazałam jak to można. To był pierwszy blog jaki czytałam w tej tematyce (właściwie dopiero dowiedziałam się wówczas, że takowe istnieją!). A potem stało się coś strasznego.. chciałam wrócić, ale zapomniałam nazwę! Pamiętałam, że był piaskowy labrador, biała sofa, stół który zmieniał kolory, piękny przedpokój. Ale nazwa...? No aż mózg bolał! Dziś znalazłam!!!! :)
Bardzo się cieszę że się znalazłam;) Witaj i mam nadzieję że tym razem na dłużej;)
UsuńPozdrawiam A;)