Witajcie Kochani;)
Jeszcze jedna dekoracja z serii naturalnych:-)
Troszkę chodzi mi po głowie kolor niebieski... może nie tak w oczywisty sposób że zaraz ściany w kolorze "blue " ale takie delikatne elementy... Może coś zmienię...:) Mogę jedno Wam obiecać... pierwsi się dowiecie;)))
A tu już mieszkanko znalezione w internecie. Idealne na lato... Delikatne i subtelne a efekt mokrej podłogi jest bardzo ciekawy choć nie wiem czy chciałabym taką u siebie:)))
Pozdrawiam Was cieplutko
Laurentino
Taka podłoga to moje marzenie (w wersji matowej oczywiście ;)) - śliczne mieszkanko :)
OdpowiedzUsuńTo żywica chyba. Ja bym taką chciała ale nieskazitelnie białą. Niestety mogę tylko pomarzyć.
OdpowiedzUsuńJa bym taką chciała mat... ale też mogę tylko pomarzyć :)))
Usuńdziewczyny a widziałyscie te podłogi?
OdpowiedzUsuńhttp://www.witex.com/menue-i-vertikal-produkte-pl.html
ostatnio je wypatrzyłam w jakiejś gazecie wnetrzarskiej i podobno całkiem przyzwoita cena :)
Piękne ... ale to jednak panele a my mówimy o posadce, wylewce albo jak to tam się nazywa;)))
UsuńAle dzięki za ciekawą stronę;)
cudownie
OdpowiedzUsuńcudowne, inspirujące wnętrza!
OdpowiedzUsuńFaktycznie to mieszkanko jest piękne, robi wrażenie! :-)
OdpowiedzUsuńŁadniutkie to mieszkanko,zapraszam na mojego bloga dopiero zaczynam oraz do obserwacji,pozdrawiam Ewa http://uszycprzerobic.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńale ładne te kamyczki z napisami:) chyba muszę tak przyozdobić tez swoje:)
OdpowiedzUsuńa podłoga - klasa sama w sobie!:) uściski
Nabrałam ochoty na spacer w poszukiwaniu kamyków ;) ale mokra podłoga za to jakoś do mnie nie przemawia.. ;)
OdpowiedzUsuńfajne klimaty,pozdrawiam;))
OdpowiedzUsuńDroga koleżanko, to nie fair. To naprawdę nie fair, że wrzucasz na swojego bloga tak zatrważającą ilość przecudownych zdjęć, pomysłów, inspiracji. Przez to takie osóbki jak ja nie mogą spać po nocach, bo ciągle myślą: co by tu zmienić, co by kupić, przemalować, przetapetować, przestawić:- ))
OdpowiedzUsuńPrzez Ciebie mam już konkretną, wyklarowaną wizję swojego M. Tylko że nie wiem, do cholery jasnej, czy zacząć swoje M tworzyć z tego, które mam, czy sprzedać je, kupić inne, a potem dopiero brać się za domową twórczość.
A tak poważnie - uwielbiam Twojego bloga. Z niecierpliwością czekam na nowe wpisy i z przyjemnością, kiedy nie mam co robić (albo wmawiam sobie, że nie mam) przeglądam archiwalne wpisy n-ty raz.
Pozdrowienia z chłodnych (nareszcie!!!) Gliwic,
Agnieszka
:) Trzymam kciuki za zmiany w mieszkanku;)
UsuńPozdrawiam A.