Jakiś
czas temu zostałam poproszona o pomysł na aranżacje salonu w stylu
glamour. Wszystko szło gładko do momentu dekoracji ściany... wszystkie
obrazy jakie znalazłam w tej tematyce były albo plakatem albo coś im
brakowało. Wymyśliłam że skoro z tym stylem kojarzy mi się błysk,
blichtr i szyk to zrobię żyrandol podobny do naklejek które można kupić
w sieci. Nie chciałam naklejki bo zależało mi na strukturze. Znalazłam
tapetę która idealnie do tego się nadała. Jest gruba, mięsista i ma
tłoczone, błyszczące wzory. Aby nadać efektu trójwymiaru i takiej głębi
stwierdziłam że doczepimy do tego szklane kryształki i perełki na
sznurku. Jeszcze nie wisi na ścianie bo czekamy na perełki ale już
postanowiłam Wam pokazać na jakim jesteśmy etapie bo być może ktoś z Was
również wykona sobie taką dekorację;)
Aby
dopełnić całości pomalowałam poszewkę farbą do tkanin a następnie
doczepiłam koraliki. Myślę że po przeciwnej stronie ściany gdzieś na
fotelu będzie się ładnie prezentować;)
Potrzebne będzie:
kawałek odpowiedniej tapety
kryształki (w moim przypadku 6szt.)
koraliki kupowane na metry
wydruk motywu który chcemy wyciąć
Kiedy wydrukowałam odpowiedni motyw rozcięłam kartkę na sześć części i odbiłam na ksero w formacie A3 po sklejeniu wyszedł mi odpowiedni gabarytowo żyrandol.
Następnie wycięłam go i odrysowałam na tapecie ponownie wycinając.
Jest gotowy do powieszenia na klej do tapet lub na taśmę dwustronną.
Kiedy przyjdą kryształki i koraliki zaczepimy je na malutkich haczykach umocowanych do ściany.
I gotowe;)
Mam nadzieję że was zachęciłam do twórczej zabawy w chłodne już wieczory.
Pozdrawiam cieplutko
Laurentino ;-)
świetne wygląda na takie pracochłonne i ciezko a okazuje się jednak że każdy prawie sam może to wykonać :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy pomysł:) i niemniej ciekawi mnie efekt końcowy, już w urządzonym salonie:)
OdpowiedzUsuńPięknie się to musi prezentować :) a poducha boska...
OdpowiedzUsuńPoducha jest obłędna ...
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł:)
OdpowiedzUsuńsuper! Bo najwazniejszy jest pomysł !!!
OdpowiedzUsuńFajny pomysł i poducha dopełni efektu, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAga, pomysł niesamowity!pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNo piękna poducha.! Sama właśnie będę realizowała pewien podusiowy plan... Efektem podzielę się na swoim blogu;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.!
Bloga będę bacznie obserwowała, jest bardzo inspirujący.
Doskonały pomysł i precyzyjne wykonanie. Słodki i romantyczny element.Pozdrawiam Klaudia
OdpowiedzUsuńSuper oryginalny pomysł. Bardzo romantyczny już oczami wyobraźni widzę migoczące kryształki w świetle świec. Pozdrawiam Klaudia
OdpowiedzUsuńSuper. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny ten pomysł z żyrandolem:)))
OdpowiedzUsuńach Twoja głowa jest pełna nieskończonych pomysłów za co wielkie gratulacje
pozdrowienia
fajny pomysl!
OdpowiedzUsuńŚlicznie :) ty to masz główkę pełną pomysłów :)
OdpowiedzUsuńKryształki na podusi wyglądają cudnie, a pomysł na obraz pierwsza klasa :)
Buziak
W.
Pomysł na obraz jest super a poduszeczka przecudna ,pozdrawiam i zapraszam do mnie Ewa http://uszycprzerobic.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńwspaniały pomysł z powieleniem wzoru na ścianie i poduszcze. Zapraszam do mnie. Jakiś czas temu ogarnął mnie poduszkowy szał. www.loveartistudio.blogspot.com. Pozdrawiam Joanna
OdpowiedzUsuńładnie wyszło!
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, a efekt rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Droga koleżanko (chyba mogę tak o Tobie powiedzieć, mimo, że się nie znamy?)
OdpowiedzUsuńOglądam Twojego bloga już długo... i za każdym razem inspirujesz mnie do działania, tyle że brak mi konsekwencji i pozostaję jedynie na planach. Pomysłów mam mnóstwo, tylko w ich realizacji przeszkadza mi jeden główny pretekst - nie wiem, gdzie będę mieszkać.
Nie wiem, czy chcę zostać przy mieszkaniu w tak nędznej lokalizacji, gdzie wokół szlaja się masa podpitych pań i panów, gdzie pod klatką na ławkach każdego dnia odbywa się sąsiedzka libacja...
Kiedy tam przechodzę - muszę dziesięć razy mówić "dzień dobry", bo nie wiem, komu już to mówiłam, a komu nie. Stare baby, samotne przepite matki, bezrobotni pijacy - to jest główne zestawienie sąsiadów.
Jednak za każdym razem, kiedy wchodzę na Twoją stronę i oglądam Twoje dzieła, pomysły, mam ochotę wziąć się do roboty. Tylko nie lubię półśrodków. Nie lubię zaczynać czegoś, wiedząc, że nigdy tego nie skończę, bo nie będzie sensu. Ciągle wymówki: po co rozpieprzać ten przedpokój i pakować w niego pieniądze, skoro i tak za chwilę sprzedamy to mieszkanie? Po co zabierać się za stary kredens po dziadkach, skoro w nowym mieszkaniu lepiej byłoby mieć bardziej komfortowe i sensowne meble? - i tak dalej, i tak dalej.
Wiedz jednak, że między innymi Ty - choć przecież Cię nie znam - ciągle wzbudzasz we mnie myśl: zabierz się za to w końcu, albo-albo! Albo bierz się za remont, albo puszczaj to mieszkanie w trąbę i szukaj innego.
Dziękuję Ci za to.
Niewielu mam ludzi wokół siebie, którzy wzbudzają we mnie tak pozytywne emocje.
Pozdrawiam,
Agnieszka
Dziekuje za te slowa a jednoczesnie jest mi bardzo przykro bo dom to azyl i powinno to byc miejsce w ktorym czujemy sie najlepiej... Sytuacje czasami same sie rozwiazuja i licze ze i u Ciebie tak bedzie... Co do dekoracji domu to ja bym dzialala na przekor wszystkiemu i wszystkim. Choc to niech powoduje usmiech i zadowolenie:-) Nie poddawaj sie! Nie daj sie im...!
UsuńSciskam Cie mocno i trzymam kciuki:-)
Genialny pomysł!
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń