Witajcie Kochani;)
Co
rano kiedy dzwoni pierwszy z moich budzików ( mam ich dwa bo nauczona
doświadczeniem jeden potrafi zawodzić...) Otwieram oczy i mam jedno
hasło w głowie: wstać - zdobyć świat - iść spać.
Ale
doszłam do pewnego stopnia zadowolenia z mojej organizacji więc może
komuś spodobają się moje sposoby a może znacie ciekawsze i się
podzielicie;)
Muszę
się przyznać że dość długo się przyzwyczajałam do mojego kalendarza.
Kupowałam pięknie wydane, siadałam, pełna optymizmu i pisałam
najważniejsze wydarzenia a następnie dumnie chowałam do torebki ...
właściwie na tym się kończyła jego rola bo pod koniec tyg orientowałam
się że nic do niego nie wpisywałam ani nie czytałam poprzednich notatek.
Cóż za paradoks... zapominałam zaglądać do czegoś co miało powodować że
już o niczym nie zapomnę :)
Któregoś dnia powiedziałam dość mojej sklerozie !!!
Najważniejszy w naszym domu jest kalendarz familijny który wisi w kuchni i dla całej rodziny są wpisywane ważne spotkania, wydarzenia i obowiązki.
Każdy pod swoim imieniem ma plan na dany dzień. To naprawdę ułatwia wiele spraw.
Ale żeby tam wszystko grało to mam małych pomocników... Karteczki ;)
Mam je w kilku miejscach. Przy telefonie, na stole, koło komputera i w aucie bo tam najwięcej rzeczy przychodzi do głowy.
Wieczorem zbieram je wszystkie i siadam z kalendarzem rodzinnym i moim osobistym i próbuję wszytko poukładać, zaplanować i wykonać.
Kolejną rzecz którą stosuję od jakiegoś czasu to staram się planować rzeczy najtrudniejsze i najmniej przyjemne na godziny ranne kiedy jeszcze jestem pełna sił i pozytywnej energii;)
W moim kalendarzu stosuję też system kolorów bo lubię przejrzystość.
Zielony sprawy zawodowe, różowy rodzina a pomarańczowy pozostałe.
Staram się również nie notować rzeczy które mogę wykonać od razy tylko je robię ;) np. telefon do fryzjera, lekarza lub zgłosić reklamację itd.
Również staram się stosować "zasadę dwuminutową". Jeśli jakaś czynność wiem że nie potrwa dłużej niż 2 min to wykonuję ją od razy np. rozpakowanie zmywarki, umieszczenie dokumentów w odpowiednim segregatorze, załadowanie pralki itd.
Jest dużo ciekawych książek o organizacji i planowaniu. Bardzo je lubię bo potrafią mnie zdyscyplinować;)
A jak to jest u Was? macie swoje sposoby?
A na koniec piosenka która jest moją "przewodnią" i potrafi mi dodać wiatru w skrzydła ;)
Ściskam Laurentino :)
Uwielbiam ten kalendarz, tanim kosztem można sobie samemu go wydrukować i bardzo fajny i jasny planner mieć na tyle dni, ile w rzeczywistości zużyjemy, a nie przeskakiwać co dwa, lub trzy
OdpowiedzUsuńFajny temat, lubię tego typu. Nawet sama zaczęłam publikować na moim blogu serię: "Zorganizuj się ".
OdpowiedzUsuńJa osobiście jestem raczej osoba zorganizowaną, jednak bardzo lubię czytać posty, czy też poradniki tego typu, gdyż zawsze można się dowiedzieć czegoś nowego.
Pozdrawiam ;)
Ta piosenka daje mi kopa i wiarę w to, że warto uwierzyć w siebie. Jak mam wątpliwości to przypominam sobie jej słowa i wtedy chce mi się żyć :) Jak widzę, to nie mi jednej ta piosenka daje wiatr w skrzydła i o to chodzi. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW zeszłym tygodniu docinałam przekładki i okładkę do identycznego terminarza :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOrganizacja to mój ulubiony temat - cały mój blog poświęcony jest organizacji :)
OdpowiedzUsuńJa wychodze z zalozenia ze szkoda zycia na organizowanie go sobie.. ;-) Nie lubie i nie umiem, co trzeba zrobic to sie robi z marszu i juz.. kalendarz posiadam bo ladny jest ;-) i to tyle!
OdpowiedzUsuńHeh, też lubię organizację, ale podobnie jak Ty kupuję pięknie oprawiony kalendarz, wkładam do torebki i zapominam. W tym roku nie zamierzam kupować, tylko właśnie coś sobie druknąć, albo pisać w notesie, o którym też zapominam, taka moja uroda. A kolory karteczek to już wyższy dla mnie poziom organizacji, ale kto wie? Może kiedyś uda mi się go osiągnąć?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kompletnie nie potrafię sie zorganizować !! Kalendarze gubie bezpowrotnie. Jedyne co na mnie działa to kalendarz miesięczny w domu na ścianie od ciebie ;) i telefon ;)
OdpowiedzUsuńTwoje pomysły świetne tez muszę sobie zrobic taki kalendarz !!!
Buziaki:*
z korzystaniem z kalendarza mam tak samo,czasem coś w nim zapisze a potem nie zaglądam przez tydzień czy dwa..ale na szczęście z zorganizowaniem sobie (i rodzinie) czasu nie mam problemu a dobra pamięć sprawia,że zwyczajnie bez żadnych "pomocy" pamiętam o tym co mam zaplanowane..
OdpowiedzUsuńSuper :) Jak będę już remontować sobie gniazdko to mam to w planie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Violetta
P.S. Własnie zajrzałam i stwierdzam, iż dotarłam do ciekawego bloga :D