Witajcie;)
Ostatnio na blogach i wśród moich znajomych robienie na drutach przeżywa prawdziwy renesans. Ja moje ostatnie robótki jakie poczyniłam były w szkole na zajęciach ZPT i jedyne co pamiętam to oczka lewe, prawe i ściągacz. Ale okazało się że z tym jest jak z jazdą na rowerze... tego się nie zapomina;)
Kupiłam najtańszą włóczkę i przecenione druty w jedynym rozmiarze jakie były czyli 4.
Uwielbiam wyzwania więc zaczęłam nabierać oczka na druty aby rozpocząć robótkę. Jakaż była moja radość kiedy okazało się że ręka sama chodzi i tworzą się kolejne oczka ;)
A wszystko zaczęło się od mojej niedawnej wizyty w sklepie kiedy zobaczyłam wełnianą poduchę w piękne warkocze, kosztowała 59 zł. Nawet szłam z nią już do kasy kiedy dopadła mnie myśl że to już nie chodzi o te sześć dych tylko o to że zwyczajnie ona tego nie jest warta.
Moja poduszka mało że jest moja i duma mnie rozpiera bo zrobiłam swój pierwszy warkocz w życiu, to kosztowała mnie 12 zł z drutami;)
Poszłam troszkę na łatwiznę bo z wełny jest tylko przód a tylna część jest z materiału ale zrobiłam to celowo aby ładnie się układała bo z włóczką bywa różnie po praniu.
W dwa wieczory powstała moja poducha ;) To jest jak nałóg jak skończyłam dziergać to byłam zła że nie mam więcej włóczki bo chciałam robić dalej;) Bardzo są pomocne filmiki instruktażowe na YouTube których jest mnóstwo.
Wiem że to szaleństwo ale marzy mi się własnoręcznie zrobiony prosty sweterek, oczywiście w szarościach. Nie znam się kompletnie na włoczkach a chciałabym coś naturalnego, czy możecie dać mi jakieś wskazówki?
Ściskam Was ciepło z mojego rozświetlonego świecami i lampkami mieszkanka ;)
Zimowa poduszka, uwielbiam gdy na kanapie czy łóżku w sypialni jest dużo poduszek. Teraz na zimę obowiązkowo wełniane
OdpowiedzUsuńPodobnie jak ja;) Też mam do nich wielką słabość;)
Usuńcudo!
OdpowiedzUsuńpiękne, nastrojowe zdjęcia
OdpowiedzUsuńbomba:-) Agus, no szacun ogromny:-) ja tam kiedyś na szydełku pamiętam, że coś robiłam, ale wieki temu. może kiedyś uda mi się coś jeszcze wytworzyć, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeraz przed świętami jest świetna okazją. Może jakiś drobiazg własnoręcznie wykonany dla kogoś bliskiego pod choinkę? ;)
UsuńPoducha jest śliczna, nigdzie nie widzialam takiej z pojedyńczym warkoczem:)
OdpowiedzUsuńPiękne u Ciebie te jesienne wieczory :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam taki nastrój :)
Pozdrawiam.
Magda z My Sweet Dreaming Home
Na sweter polecam merynos, prawdziwa mięciutka wełenka i nie gryzie. Ale trzeba o sweterek potem dbać. ostatnio w sklepie widziałam włoską poduszkę z dzierganą poszewką .. kosztowała 600 zł:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za radę;) Poszukam;)
UsuńA co do poduszki za 600zł to często płacimy za markę i metki ;)
Super..sama tak bym chciała..Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWyszło rewelacyjnie!! Ja też muszę nauczyć się robić na drutach. Nawet kiedyś kupiłam taka gazetkę instruktażowa jednak mimo wszystko przydałby się ktoś kto by pomógł i podpowiedział kilka kwestii :)
OdpowiedzUsuńTego się nie zapomina, poducha świetnie wyszła. Fajną włóczkę, nawet 100% wełnę można trafić w SH, pozdrawiam Alicja
OdpowiedzUsuńjaka sliczna , a ja dawno w podstawówce zrobiłam szalik i to by było tyle ;)
OdpowiedzUsuńPiękna poduszka. Świetne zdjęcia. To faktycznie jest nałóg. Jak się skończy jedno to w głowie są już następne pomysły. Kreatywność nas rozpiera. To lubię, chociaż ja głównie szydełkuję. Też ostatnio pisałam, że teraz najłatwiej znaleźć motywacje do takich robótek. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPoduszka z warkoczem wyszła pięknie, w dodatku za śmiesznie małe pieniądze. W sklepie za podobną trzeba zapłacić kilkadziesiąt złotych, a jakość czasami jest mocno wątpliwa. Żałuję, że nie mam cierpliwości do dziergania, bo dekoracje z włóczki są idealne na jesień – stwarzają ciepły, przytulny nastrój i grzeją :) No i rzeczywiście, na długie wieczory dzierganie to hobby najlepsze z możliwych i w dodatku jakie pożyteczne! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń... masz niesamowity talent! Brawo! :) Zainspirowałaś mnie do działania i kreatywnego tworzenia, dziękuję! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Miło mi to słyszeć;) Dziękuję i powodzenia;)
UsuńNagladałam się po sklepach tych dzierganych poduch ale Twoja jest cudna ! Dobra robota :)
OdpowiedzUsuńbuźka
Jednak się zapomina....moja babcia nie dała rady...ale mama podejrzała co i jak na youtube i juz mam gotową poduchę w salonie 😊....ubolewam, że sama nie potrafię...ale kusi mnie....może jak dzieci podrosną 😉 pozdrawiam cieplutko 😙
OdpowiedzUsuńNo i poducha wyszła super !!! : ) Ja też ostatnio na drutach i szydełku wiszę. Ostatnio wydziergałam całkiem smerfny kosz, a teraz dłubię szydełkiem śnieżynki ; ) Dla mnie to świetny antydepresant na pochmurne dni. Pozdrawiam serdecznie : )))
OdpowiedzUsuńŚwietna poducha :) jeszcze w te chłodne wieczory miło się przytulić do czegoś miłego...
OdpowiedzUsuńŚliczności. Lubię takie sweterkowe poduszki. Muszę jakiś sweterek rozpruć, bo do dziergania nie mam cierpliwości. :)
OdpowiedzUsuńSuper wyszło
OdpowiedzUsuńJa wieki już nie miałam drutów w ręce :_0
Pozdrawiam
Tutaj znajdziesz dużo dobrych przykładów włóczek i realizacji :) co najlepsze - prosto z życia, spod drutów kobiety, a nie maszyny. Polecam :) http://wharmonii.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńGratulacje! Już Ci to mówiłam na IG, ale powiem raz jeszcze :podusia cudna!
OdpowiedzUsuńDziękuję;)
Usuń