czwartek, 9 czerwca 2016

Laurentino MORSEM???








"Po czterdziestce człowiek ma trochę z osła trochę z lwa..." 
Lato w pełni a ja z sentymentem wspominam moje tegoroczne morsowanie. Zawsze chciałam tego spróbować ale lęk przed chłodem wygrywał. 
Doświadczenie z bieganiem nauczyło mnie jak pokonywać własne słabości. Jak wyznaczać sobie coraz trudniejsze cele i krok po kroku je realizować. Kto z Was uprawia jakiś sport to wie o czym mówię;)

Kupiłam buty i rękawiczki dla nurków i wybrałam się z na spotkanie z lokalnymi morsami. Bałam się bardzo choć sama nie wiem czego bo przecież w każdej chwili można z wody wyjść ;)

Pomogła mi na pewno atmosfera jaka towarzyszy w klubie morsów w Szczecinie. 
Głośna muzyka na pomoście, tańce na plaży rozgrzewka i siuuuu do wody;)
 Ku mojemu zdziwieniu woda wcale nie jest zimna pomimo mrozu. Przynajmniej ja tego nie czuję. Zimno się robi jakieś 10 min po kąpieli. Dostaję dreszczy bo podobno za długo siedzę w wodzie i wychładzam organizm...  pamiętacie co pisałam na początku? Pokonywanie własnych słabości, stawianie sobie wyzwań, sprawdzanie się w ekstremalnych sytuacjach itd to jest to co tygryski lubią najbardziej ;)  A przynajmniej ja ;)

To jest jak narkotyk. Jadę co tydzień z Niemiec aby się wykąpać z morsami ze Szczecina. Szaleństwo ale cóż lubię to.

Efektem systematycznego korzystania z zimnych kąpieli jest zahartowanie ciała, zwiększona odporność na infekcje, a co za tym idzie – rzadsze zapadanie na choroby górnych dróg oddechowych. Poprawia się wydolność układu sercowo-naczyniowego, ukrwienie skóry i metabolizm. Dzięki morsowaniu zmniejszają się objawy astmy i schorzeń reumatycznych. Niektóre morsy zauważyły u siebie nawet obniżenie poziomu cholesterolu i cukru we krwi. Panie z kolei, cenią sobie w morsowaniu jego właściwości wyszczuplające i zmniejszone występowanie cellulitu.

 Regularne zażywanie kąpieli w przeręblu może mieć zbawienny wpływ na zdrowie, zarówno fizyczne, jak i psychiczne człowieka. Kontakt rozgrzanego ciała z zimną wodą powoduje swoisty wstrząs dla organizmu. W celu uniknięcia wyziębienia mobilizuje on siły odpornościowe poprzez zwiększoną produkcję ciepła i aktywację systemów: immunologicznego, nerwowego i hormonalnego.

A Wy co szalonego zrobiliście tej zimy? :)









Przepraszam za jakość zdjęć ale wszystkie były robione telefonem ;(

Ściskam Was ciepło 

Laurentino

8 komentarzy:

  1. To straszne Aga 😃 ale chyba nic szalonego... Czy to oznacza , ze się starzeje? 😐

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No co Ty? Tobie to nie grozi;) Zawsze piękna i młoda;)

      Usuń
  2. Rety,ależ jesteś dzielna babka:))Podziwiam,Ewa z Wrocławia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziwiam. Ja umieram od samego patrzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. podziwiam Cię i inne morsowe babeczki, ja jestem połączeniem zmarzlucha i trochę leniucha jeśli chodzi o sporty, więc takie "ekscesy";-) nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  5. Podziwiam! Prosze,nie pisz wiecej tego lata o zimie. Spodziewalam sie nowego postu w innym klimacie. Pozdrawiam :)Monik

    OdpowiedzUsuń
  6. O rany w prównaniu do Ciebie to jestem LESEREM!:-))))) Brawo Kobietko! Podziwiam i aż mnie ciarki przeszły na samą myśl o takiej kapieli ale za kilka lat jak tylko skończe magiczna 40tke:-) kto wie:-)))) Ściskam

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...