W moim minimalistycznym świecie nie ma miejsca na pamiątki z wakacji rodu MADE IN CHINA.
Już od kilku lat wyleczyłam siebie jak i moją rodzinę. Pamiętam nasze pierwsze urlopy np. do Egiptu - któż nie przytachał słynnych papirusów z imieniem i hieroglifami. Ani to ładne ani pasujące do mojego wnętrza. Walało się w piwnicy podobnie jak szklana fajka i inne gadżety. Pewne rzeczy są fajne w swoim otoczeniu a przywiezione do domu tracą na uroku.
Naszymi największymi pamiątkami są wspomnienia i cudowne chwile zatrzymane na zdjęciach. Z tego wyjazdu zdjęć mam stosunkowo mało bo tak jak już pisałam aparat się zbuntował ale dary natury przywiozłam. Fajne jest to że pamiętam każdą z tych rzeczy gdzie była zbierana i w jakich okolicznościach;)
MOJE TEGOROCZNE PAMIĄTKI W FORMIE DIY
WIENIEC
Bornholm jest porośnięty wrzosami. Całe wybrzeże mieni się liliowym kolorem. Będąc tam codziennie biegałam i ćwiczyłam na brzegu morza pomiędzy drobniutkimi kwiatuszkami więc przywiozłam spory bukiet i powstał wieniec na szafę oraz mały bukiecik. Spryskany lakierem do włosów przestał się obsypywać i prezentuje się ciekawie.
PODKŁADKA POD KUBEK
Południowe wybrzeże ma bardzo mało muszelek. W zamian morze wyrzuca piękne płaskie kamyczki które są różnej wielkości ale tak delikatne i subtelne że nie sposób koło nich obojętnie przejść. Przywiozłam sporą torebkę. Z największego powstała podkładka pod kubek. Przykleiłam filce aby była stabilna i bezpieczna dla stołu i narysowałam mapę wyspy a następnie prysnęłam lakierem bezbarwnym. Codziennie pijąc herbatkę mam w ręku kamień i patrzę na miejsce na mapie w którym mieszkaliśmy.
SŁÓJ Z KAWAŁKIEM WYSPY
Spacerując po rajskich plażach Bornholmu zachwycałam się drobniutkim, białym piaskiem. Do tego doszły kamienie z północnej plaży, (tak inne od tych płaskich z których zrobiłam podkładkę) suche glony i obrobione naturalnie przez wodę patyki. W szklanych pojemnikach powstały spontaniczne dekoracje w ilości sztuk trzy którymi podzieliłam się ze znajomymi;)
TABLICZKI
Ponownie kamienne DIY ale tym razem w formie tabliczek do ziół. Wystarczyła biała kredka i lakier bezbarwny.
OZDOBNA MISECZKA
Miseczka z kamyczkami zbieranymi ostatniego dnia sprawia mi wyjątkową radość bo dostałam je od synka a w śród nich jeden w kształcie serduszka.
A jak jest u Was? Robicie swoje DIY czy przywozicie gotowe pamiątki?
Zostały mi jeszcze patyki do zagospodarowania i wywołanie zdjęć aby wkleić je do albumu bo album to album.
Laurentino;)
Masz rację, dary natury to najpiękniejsze pamiątki. Wszystkie Twoje DIY są świetne :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka :)
Iwona
Bardzo pomysłowo. Ja zazwyczaj przywożę przyprawy :)
OdpowiedzUsuńPrzyprawy też przywoziłam a ostatnio z Danii miód wrzosowy ;)
UsuńZupełnie moje klimaty! Z tegorocznych wakacji mam bardzo podobne pamiątki :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Super pamiątki! Takie są najlepsze, bo jedyne, niepowtarzalne i mają znaczenie tylko dla nas. Zachwyciła mnie podkładka pod kubek :)
OdpowiedzUsuńTeż ją uwielbiam;)
UsuńTakie pamiątki to ja rozumiem:-) w pełni się z Tobą zgadzam. Cudowne pomysły na ich wykorzystanie i bajeczne kadry. Buźka
OdpowiedzUsuńŚliczne dekoracje:) Ja też ,,wyrosłam'' z kupowania zbędnych pamiątek:) z tegorocznych wakacji nad Bałtykiem przywiozłam oczywiście kilka kamyków, drobnych muszelek, drewienek i ... szyszek:) są ładne i zdecydowanie większe niż w lasach otaczających nasze miejsce zamieszkania więc nie mogłam przejść obok nich obojętnie;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
A ja powiem co innego ;) Razem z synciem przywozimy z każdego miejsca pocztówkę na której wpisujemy rok i magnesy ale nie obklejamy nimi lodówki tylko mamy nie potrzebne pudełko, w którym je przechowujemy i które może kiedyś trafi właśnie do piwnicy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agnieszka serdecznie :) Marta
Bardzo podobnie patrzę na kwestię pamiątek. Dla mnie podróże to przede wszystkim wrażenia, a następnie wspomnienia, którymi ładuję akumulatory w szare, jesienne i zimowe dni. Z wakacji przywożę żywe rośliny, suszki, kamienie, smaki - czyli ciekawe produkty spożywcze i... apaszki. Zainspirowaś mnie tym wpisem i jak znajdę chwilkę, to może u siebie też napiszę o swoich zdobyczach. Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńPrzywiozlam w tym roku fajnych kamieni az z najwyzszej gory Austrii Dachstein.
OdpowiedzUsuńKupilam przed laty fajne, male fiolki ze szkla i z ochota zbieram i powiekszam zbior piasku z roznych plaz stron swiata. Mam ich az 15. Pierwsza fiolka byl to piasek ze Swinoujscia i chyba bede to ciagla dalej. "Pulkowniki" tez juz mnie nie ciesza i pozbywam sie ich na rzecz naturalnych produktow, ktore w zaleznosci od pory roku i okazji wypelniaja moj dom.Pozdrawiam :) Jola
Bardzo piękne dekoracje :)
OdpowiedzUsuńPiękne pamiątki My raczej zwozimy cudeńka typu patyki szyszki kamienie nawet piasek Byle nie chińskie pamiątki
OdpowiedzUsuńPozdrawiam